Szpital zaplanował przyjęcia, ale nie zaplanował zabiegów w pierwszym tygodniu maja. Pojechalibyśmy tam więc tylko po to, żeby pomieszkać w szpitalu i czekać...nie wiadomo ile czasu tydzień, dwa....bo lista dzieci oczekujących na zabieg długa, a miejsc na POP-ie wciąż mało. Ja się cieszę, mama trochę mniej, bo to ważne dla mnie badanie, a po raz kolejny się opóźnia...
Kolejny termin to 24 maja, może wtedy się uda...
A póki co mogę dalej spacerować, bawić się i korzystać z pięknej pogody, z nadzieją że nic nie zmieni tych planów....:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz