wtorek, 16 kwietnia 2013

OD POCZĄTKU....

Spokojny i bezpieczny czas w brzuchu u mamy…

Czerwiec 2008.  To ja, mam dwa centymetry...



Ale zacznijmy od początku, zanim tu jeszcze trafiłem. Historia mojego życia mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu. Zaczynałby się jak komedia romantyczna i nieoczekiwanie zamienił się w dramat z elementami science fiction.  Oglądając taki film niejeden miałby wrażenie, że scenarzystę poniosło z umieszczaniem takiej ilości złych zdarzeń w historii jednego dziecka, jednej rodziny…



 Moi rodzice po kilku latach bycia razem, zdecydowali zacząć realizować swoje plany i spełnić swoje marzenie o dziecku. Nie byli nastolatkami. Kiedy się poznali, oboje mieli za sobą kilka dobrych i dużo więcej gorszych przeżyć. Tego lata mama razem z moim starszym bratem, przeprowadzili się do  nowego mieszkania, gdzie zamieszkali  we trójkę, z moim tatą. Od tej pory rozpocząć się miała historia z serii „…i żyli długo i szczęśliwie” Wszystko było dokładnie zaplanowane…



Sierpień 2008
          Czas kiedy marzenia się spełniały. Ja jestem już w brzuchu u mamy i powoli zaczynam przypominać człowieka :)
    Pierwsze tygodnie ciąży, to również ten czas, kiedy wszystkie narządy człowieka zaczynają się kształtować, a bezwzględna matka natura decyduje, kto urodzi się zdrowy, a kogo obdaruje chorobą. Dla mnie, jak się później dowiemy, okazała się bezwzględna, bo raczej trudno się targować, czy jest choroba lepsza lub gorsza. Każda bezpowrotnie odbiera beztroskie dzieciństwo, w zamian dając cierpienie i strach…






    W połowie ciąży pamiętaliśmy aby wykonać najważniejsze badanie tzw. połówkowe, w czasie którego lekarz dokładnie sprawdza wszystkie narządy dziecka, upewniając się jak przebiega jego rozwój.
    Wybraliśmy gabinet wrocławskiego lekarza, na podstawie wielu pochlebnych opinii na temat jego wiedzy oraz sprzętu jakim dysponuje. Wszystkie te informację,  zawarte były również  na jego stronie internetowej. Dokładnie opisał jak szczegółowo wykonuje to badanie. Nie zabrakło tam również opisu sprawdzania prawidłowości w sercu. Badanie, mimo że trwało jedynie ok.10 min, potwierdziło, że rozwijam się prawidłowo. Rodzice byli bardzo szczęśliwi. Wtedy też, po raz pierwszy, dzięki technice 3D, mogli podejrzeć moją twarz i dowiedzieli się, że jestem chłopcem.
Po czasie, dzięki otrzymanej płycie wyszło na jaw, że lekarz nie zbadał mojego serca, a jedynie napisał, że rozwija się ono prawidłowo.

Lekarz okazał się ignorantem, traktującym swój gabinet jako wspaniały i szybki sposób zarobkowania, a badanie połówkowe, sprowadził do roli nakręcenia pierwszego filmu o dziecku. W ten sposób mogliśmy beztrosko spędzić kolejne miesiące ciąży, ale tym samym nie mogliśmy należycie przygotować się do porodu i przyjścia na świat bardzo chorego dziecka. Gdybym urodził się w innym szpitalu, tam gdzie powinny się rodzić dzieci z chorym serduszkiem i od razu trafił w ręce najlepszych specjalistów…Może nie przeszedł bym tylu operacji. Może nie miałbym powikłań neurologicznych. Może  udałoby się uratować moją prawą komorę i dzisiaj moje widoki na przyszłość byłyby o wiele lepsze.

Nigdy się tego nie dowiemy…

MÓJ PIERWSZY ROK ŻYCIA

7 komentarzy:

  1. Łukaszku jesteś niesamowicie dzielnym chłopcem, bardzo Cie podziwiam,tyle razy walczyłeś o życie. Życzę Ci abyś cieszył się życiem wolnym od szpitali i tych wszystkich przykrych przygód.Czytając Twoją historie serce się kraja ale wierze że los się uśmiechnie do Ciebie i Bóg Cie pobłogosławi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem świadkiem, że państwo brakonieccy to oszuści i kłamcy, którzy kłamią w pismach do urzędów. Zgłosiłem się o pomoc do biura poselskiego PiS pani mi.ister Beaty Kempy w sprawie kłamstw i oszustw w mojej sprawie przez cwaną i przebiegłą Alicje Brakoniecką i jej mężusia Stasia. Proszę Panią o kontakt ze mną. W biurze PiS we wrocławiu czytali pani wpis, jak przestępcy brakonieccy oszukali Panią. Powiedzieli żeby zajęli się Pani sprawą, muszą mieć najpierw od Pani pismo złożone u nich w biurze PiS. Także burmistrz Piechowic oskarżał Alocj Brakoniecką o kłamstwa. Proszę Panią o kontakt ze mną pod nr.tel. 791 871 900

    OdpowiedzUsuń
  3. Także we Wrocławskiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli - Kierownik sekretariatu pani Zofia Bartoszewska przeczytała pani wpis jak Stanisław Brakoniecki wyłudził od pani 4500zł. Ma pani szanse odzyskaćod nich swoje pieniądze wraz z odsetkami i odszkodowaniem od nich

    OdpowiedzUsuń
  4. Także we Wrocławskiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli - Kierownik sekretariatu pani Zofia Bartoszewska przeczytała pani wpis jak Stanisław Brakoniecki wyłudził od pani 4500zł. Ma pani szanse odzyskaćod nich swoje pieniądze wraz z odsetkami i odszkodowaniem od nich

    OdpowiedzUsuń
  5. Także we Wrocławskiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli - Kierownik sekretariatu pani Zofia Bartoszewska przeczytała pani wpis jak Stanisław Brakoniecki wyłudził od pani 4500zł. Ma pani szanse odzyskaćod nich swoje pieniądze wraz z odsetkami i odszkodowaniem od nich

    OdpowiedzUsuń
  6. Także we Wrocławskiej delegaturze Najwyższej Izby Kontroli - Kierownik sekretariatu pani Zofia Bartoszewska przeczytała pani wpis jak Stanisław Brakoniecki wyłudził od pani 4500zł. Ma pani szanse odzyskaćod nich swoje pieniądze wraz z odsetkami i odszkodowaniem od nich

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem świadkiem, że państwo brakonieccy to oszuści i kłamcy, którzy kłamią w pismach do urzędów. Zgłosiłem się o pomoc do biura poselskiego PiS pani mi.ister Beaty Kempy w sprawie kłamstw i oszustw w mojej sprawie przez cwaną i przebiegłą Alicje Brakoniecką i jej mężusia Stasia. Proszę Panią o kontakt ze mną. W biurze PiS we wrocławiu czytali pani wpis, jak przestępcy brakonieccy oszukali Panią. Powiedzieli żeby zajęli się Pani sprawą, muszą mieć najpierw od Pani pismo złożone u nich w biurze PiS. Także burmistrz Piechowic oskarżał Alocj Brakoniecką o kłamstwa. Proszę Panią o kontakt ze mną pod nr.tel. 791 871 900

    OdpowiedzUsuń