Odpowiedź z kliniki nadeszła...
Wyniki badań jednoznacznie sugerują, że serduszko dostaje zbyt mało krwi..
Niedokrwienie serca to bardzo niebezpieczny stan, który może zagrażać
życiu.. Konieczne jest wykonanie Koronarografii czyli inwazyjnego zabiegu cewnikowania serca, podczas którego lekarze będą mogli ocenić naczynia wieńcowe w sercu Łukaszka. Musimy
wrócić do Munster, miejsca gdzie poprzednim razem znaleźliśmy pomoc, gdzie
serduszko operowane tak wiele razy będzie bezpieczne.
Cewnikowanie musi odbyć
się we wrześniu, czasu jest mało, a potrzebna kwota duża.
Kolejny raz musimy
zmierzyć się ze strachem…
Kolejny raz zawalczyć o życie…
Kolejny raz prosimy Was
o pomoc…
Walka o życie naszego synka trwa od dnia w którym się
narodził…od ponad dziewięciu lat. Kilka godzin po urodzeniu lekarzy zaniepokoił
kolor skóry dziecka, wysłuchali też szmer nad sercem. Rozpoczął się wyścig z
czasem. Czujność lekarza i odpowiednio szybko podany lek ocalił życie synka.
Wtedy pierwszy raz został wyrwany śmierci. Zyskaliśmy czas na pilny transport
do ośrodka kardiologii, na kolejne badania…Usłyszeliśmy diagnozę: złożona wada
serca polegająca na nieprawidłowym wykształceni się prawej części serca. Tan
dzień na zawsze zmienił nasze życie. Skończył się spokojny, poukładany świat,
jaki znaliśmy do tej pory. Kolejne dni zamiast radości, wypełnione były
oczekiwaniem na decyzję o leczeniu. Zamiast radości z przyjścia na świat
dziecka, podpisywaliśmy mnóstwo dokumentów, wyrażając tym samym zgodę na
niebezpieczne, inwazyjne badania i zabiegi, które w kolejnych dniach musiał
przejść nas synek, a każdy z nich był obarczony ryzykiem pogorszenia zdrowia
lub śmierci. Zapoznając się z całą listą powikłań jakie mogą się wydarzyć,
godziliśmy się na wszystko, wiedząc, że to jedyny sposób aby ratować
życie ukochanego dziecka…Rozpoczęła się wieloletnia
batalia ze śmiercią, które wielokrotnie próbowała odebrać nam synka. W piątej
dobie życia odbył się pierwsze zabieg cewnikowania serca, trzy dni później pierwsza
operacja serduszka. Leczenie okazało się wyjątkowo
trudne i powikłane. Długie miesiące spędzane w szpitalnym łóżeczku, kolejne
zabiegi, operacje, ciężkie powikłania, tragiczne diagnozy, cierpienie, strach,
łzy…To była nasza codzienność i nie było widać
końca. Przez pierwsze pięć lat życia synek przeszedł pięć operacji na
otwartym sercu i cztery cewnikowania serduszka. Po drugiej doszło do powikłań
neurologicznych – krwawienia śródczaszkowego. Po piątej operacji serca –
kolejne krwawienie dokomorowe, na skutek którego rozwinęło się wodogłowie
pokrwotoczne, co wymagało założenia zastawki komorowo-otrzewnowej. Zastawka w
głowie wymagała wielokrotnie wymiany, przez co Łukaszek przeszedł również osiem
operacji głowy. Patrzyliśmy jak nasz dzielny synek walczy, jak chce żyć,
wygrywa kolejne bitwy, ale wiedzieliśmy, ze wiele jeszcze przed nami. Planowane
leczenie serca wciąż nie było zakończone. Leczenia serca jednokomorowego
zakłada zakończenie operacją Fontana, która poprawia dotlenienie organizmu i
pozwala w miarę komfortowo żyć. Mijały miesiące, a decyzje wciąż nie były
podejmowane, zamiast tego pojawiała się opinia, że warunki anatomiczne nie
pozwalają na kontumację leczenie, że trzeba czekać…Czekać i patrzeć jak stan
zdrowia Łukaszka na naszych oczach się pogarsza…. Jak coraz bardziej się
męczy, ma zadyszkę, nie ma siły biegać, daleko spacerować…przy wysiłku, płaczu,
a nawet przy śmiechu Jego usta, ręce, nosek robił się fioletowe… Wiedzieliśmy,
że odwlekanie tej ważnej operacji i wykonanie jej zbyt późno to wystawianie
życia naszego dziecka na bardzo niebezpieczną próbę…Tak bardzo baliśmy
się, że nie zdążymy…Ten strach zaprowadził nas wówczas do prof. Malca i doc.
Januszewskiej, którzy operują dzieci z ciężkimi, złożonymi wadami serca w
Klinice Uniwersyteckiej w Munster . Profesor nie widział przeciwwskazań do
wykonania operacji. Zakwalifikował Łukaszka i kilka miesięcy później wykonał z
powodzeniem zabieg, który według specjalistów w kraju był niemożliwy do
wykonania u naszego dziecka. Dzięki mistrzowsko wykonanej operacji Fontana, procedura
leczenia została zakończona, a my otrzymaliśmy kolejne pięć lat spokoju i
względnej normalności. Łukaszek otrzymał szansę na zwyczajne dzieciństwo z dala
od szpitali, strachu, bólu. Wreszcie miał siłę uczęszczać na rehabilitację,
która przy dotlenionym organizmie mogła być efektywna. W wieku prawie sześciu
lat po raz pierwszy poszedł do przedszkola, a w czerwcu tego roku ukończył
klasę pierwszą i otrzymał promocję do drugiej. Jeszcze kilka lat temu nie było
pewności, czy nauczy się pisać, czytać, liczyć, czy poradzi sobie emocjonalnie…
Dziś wiemy, że wszystko jest możliwe. Łukaszek chodzi do szkoły, nawiązuje nowe
znajomości, jeździ na wycieczki, poznaje zwyczajny świat, rozrabia… coraz
ładniej pisze, czyta, liczy i zdobywa kolejne umiejętności.
Pięć lat temu, operacja w Munster odbyła się dzięki pomocy Was – ludzi dla których życie
naszego dziecka było cenne, choć większość w ogóle go nie znała.
Teraz, kiedy widzę nasze dziecko uśmiechnięte, które cieszy się życiem, rośnie, rozwija się, poznaje świat, wiem, że wygraliśmy tę walkę dzięki Wam!
Pomogliście nam dotrzeć do profesora, gdzie dostał nowe życie.
Prosimy po raz kolejny o Wasze otwarte serca, żeby Łukaszek mógł wyjechać do kliniki w Munster - tam gdzie zaopiekują się nim najlepiej i wrócić do Was z dobrymi informacjami 💓
Cena zabiegu to 6000 euro. Nie mamy takiej sumy, bez pomocy ciężko będzie nam ją zgromadzić. Wszelkie podane informacje zostały zweryfikowane przez
Fundację COR INFANTIS (KLIK TUTAJ), która nadzoruje zbiórkę środków.
Wpłaty można dokonać bezpośrednio na konto fundacji:
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca COR INFANTIS
ul. Nałęczowska 24, 20-701 Lublin
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150
Dla wpłat zagranicznych:
USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk
Bank: BGŻ BNP PARIBAS oddział w Lublinie, ul. Probostwo 6A, 20-089 Lublin
wpłaty w tytule przelewu koniecznie z dopiskiem: ŁUKASZ GIBAŁKA
Fundacja
Cor Infantis nie pobiera prowizji ani żadnych dodatkowych opłat. Całość
zebranych środków przeznaczona jest na leczenie dziecka.
lub za pośrednictwem portalu SIEPOMAGA
Pomóc można również wysyłając SMS o treści: S12135 pod numer: 72365
c.d...