czwartek, 19 lipca 2018

CO DALEJ...?


Lato w tym roku nas rozpieszcza. Korzystając z tego, że mieszkamy na wsi, każdą wolną chwilę spędzamy na powietrzu. Dlatego długo nas tutaj nie było. Nie mieliśmy okazji podziękować wszystkim, którzy przekazali Łukaszkowi swój 1 % podatku. Nie pochwaliliśmy się, że Łukaszek skończył klasę pierwszą i otrzymał promocję do drugiej. Nie pisaliśmy też, że za nami kolejna wizyta kontrolna….
Korzystając z kilku deszczowych dni, nadrabiamy zaległości.
Z całego serca dziękujemy każdemu, kto zdecydował Swój 1 % podatku podarować właśnie Łukaszkowi. Wiemy, że z każdym rokiem pojawia się coraz więcej próśb o ten nieoceniony procencik, dlatego tym bardziej jesteśmy wdzięczni, za przekazanie go właśnie naszemu dziecku. To dla nas ogromna pomoc, dzięki której jesteśmy właśnie w tym miejscu, w jakim jesteśmy…
A jesteśmy w miejscu wspaniałym, bo Łukaszek po wielu bardzo trudnych latach, dzięki otrzymanej pomocy, otrzymał szansę na lepsze życie.
Po pierwszych pięciu latach nieustannego leczenia, okupionego bólem i łzami, kolejne pięć upłynęły nam niemal zwyczajnie, bo tylko nieustanna potrzeba rehabilitacji, regularnego kontrolowania stanu zdrowia i przyjmowania leków odróżnia nas od zwyczajności. Wszystko to daje wspaniałe efekty, a jest możliwe m.in. dzięki wpływom z 1% podatku.
Łukaszek w czerwcu ukończył klasę pierwszą i otrzymał promocję do drugiej. Jeszcze kilka lat wstecz myśl, aby nasz synek miał szansę uczęszczać do szkoły integracyjnej, pozostawała w sferze marzeń. Nie było pewności, czy nauczy się pisać, czytać, liczyć, czy poradzi sobie emocjonalnie… Dziś wiemy, że wszystko jest możliwe. Łukaszek chodzi do szkoły, nawiązuje nowe znajomości, jeździ na wycieczki, poznaje zwyczajny świat, rozrabia… coraz ładniej pisze, czyta, liczy i pracuje nad emocjami, które wciąż niestety potrafią zburzyć spokój.
Wiemy też, że to wszystko dzieje się dlatego, że pięć lat temu podjęliśmy najważniejszą decyzję i powierzyliśmy kontynuację leczenia serduszka Łukaszka cudownym lekarzom – prof. Malcowi i doc. Januszewskiej w klinice w Munster. Po kilkunastu operacjach, niejednokrotnie ciężko powikłanych, które miały miejsce w ciągu pięciu pierwszych lat życia dziecka w kilku polskich placówkach, a które wciąż nie kończyły procedury leczenia serca  jednokomorowego i wszystko wskazywało na to, że szybko się nie zakończy ( pisałam o tym TUTAJ), zwróciliśmy się o pomoc do prof. Malca, a On zgodził się nam pomóc. Dzięki mistrzowsko wykonanej operacji Fontana, procedura leczenia została zakończona, a my otrzymaliśmy kolejne pięć lat spokoju i względnej normalności. Na zawsze pamiętać będziemy, że wyjazd na operację do Munster, był możliwy dzięki nieocenionej pomocy wielu z Was i na zawsze  pozostaniemy wdzięczni💓
Tymczasem jesteśmy po kolejnej kontroli serduszka. Badania krwi się poprawiły, co bardzo nas cieszy, serduszko w obrazie UKG wygląda jak powinno, wszystkie wytworzone w czasie operacji połączenia są drożne, pojedyncza komora pracuje prawidłowo, jednak badanie holterem EKG wykazało nieprawidłowości. W czasie wysiłku, kiedy serduszko przyśpiesza, pojawia się niepokojący zapis, który może wskazywać, że w tym czasie serce otrzymuje niewystarczającą ilość krwi. To bardzo niebezpieczny stan, który może wskazywać na problemy z naczyniami wieńcowymi. Wykonaliśmy dodatkowo EKG wysiłkowe, które zapisało taką samą sytuację. Wysłaliśmy wyniki badań do kliniki w Munster, czekamy na opinię i decyzję co dalej….
Serce operowane tyle razy może sprawiać wiele problemów, dodatkowo pracuje tylko Jego połowa. Układ krążenia został przez kardiochirurga zupełnie przerobiony, co pozwala żyć i liczyć na dalsze postępy w medycynie, jednak dla organizmu  będzie to zawsze sytuacja patologiczna, z która będzie próbował walczyć.
Liczymy na to, że lekarze znajdą sposób, aby upewnić się co dokładnie dzieje się w serduszku i w razie potrzeby będę potrafili skutecznie pozbyć się problemu, aby nasz synek mógł dalej cieszyć się życiem. Trzymajcie kciuki💓







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz