To już za tydzień… Za siedem dni zameldujemy się w klinice
UKM w Munster na oddziale kardiologii i rozpoczniemy kolejny etap walki o nasze
serduszko…
Pięć lat minęło od ostatniej operacji synka Otrzymaliśmy lata
odpoczynku, względnego spokoju i normalności.
Teraz wracamy ze strachem, tym
większym, że nie do końca wiemy, z czym przyjdzie nam się zmierzyć…Z ogromną wiarą, w siłę i wolę walki naszego dziecka oraz w mądrość lekarzy, którym powierzymy nasze całe życie...Z nadzieją, że będę potrafili skutecznie
pozbyć się problemu, aby nasz synek mógł dalej cieszyć się życiem 💓
Planowane etapy leczenie serca jednokomorowego zakończyła
ostatnia operacja, teraz będziemy mierzyć się z możliwymi skutkami życia z połową
serduszka… Wiedzieliśmy, że nadejdzie moment, kiedy układ krążenia będzie
wymagał sprawdzenia, być może
poprawienia, bo synek rośnie, a organizm nie do końca akceptuje to, co
przerobił kardiochirurg, aby nasze
dziecko mogło żyć… Na pewno mieliśmy nadzieję, że bardzo długo, o wiele dłużej,
nic nie będzie budzić wątpliwości, a krążenie będzie działać jak powinno...
jednak skoro już teraz pojawiła się wątpliwość, wiemy że trzeba jak najszybciej to
sprawdzić i poprawić tak, aby zyskać kolejne lata spokoju 💚
Wraz ze zbliżającym się terminem wyjazdu, odżyły wspomnienia, zwłaszcza te trudne… Szczęśliwie tylko nasze – rodziców, bo
Łukaszek zdążył zapomnieć traumę
pierwszych lat życia i kilkunastu operacji. Oczekuje na wyjazd zadowolony, bo
przedłużyły mu się nieco wakacje. Ze względu na duże ryzyko infekcji od kilku
dni nie chodzi do szkoły, żeby wirusy nie zmieniły naszych planów. Plan pobytu w klinice, przedstawiliśmy mu zgodnie z prawdą, jednak na tyle delikatnie, aby nie wzbudzać niepokoju i strachu. Jedyne co zakłóca Jego spokój i co na zawsze
pozostanie traumą, to wizyta w gabinecie zabiegowym. Ta niezliczona liczba,
której bliżej do setek niż dziesiątek ilość wkłuć jaką przeszedł i
strach jaki temu towarzyszył, na zawsze pozostanie w małej główce 😢
Jedynym pocieszeniem i ogromnym plusem jest fakt, że
jedziemy w najlepsze możliwe miejsce, a nasz syn będzie w najlepszych rękach. W
miejsce gdzie chore serduszko, operowane tak wiele razy będzie najbezpieczniejsze….
A możemy tam pojechać dzięki pomocy jaką otrzymaliśmy od Was
…kolejny raz okazaliście nam swoje wielkie serce, nie zostawiliście samych,
pomogliście sprawić, aby serduszkiem naszego Łukaszka zajęli się najlepsi
specjaliści 💓
To dzięki Wam, mamy pełną kwotę i możemy odliczać dni do wyjazdu 💓
Nie ma słów, aby wyrazić, jak bardzo jesteśmy Wam wdzięczni💓
Chcielibyśmy bardzo, bardzo serdecznie podziękować każdemu, kto przyczynił się choćby najmniejszym gestem
w sprawie zbiórki pieniędzy na wyjazd…
Szczególne podziękowania kierujemy do Pani Kasi - wychowawczyni
Łukaszka, oraz Alicji – mamie Juleczki, koleżanki z klasy synka. Dziękujemy za Wasze
ogromne zaangażowanie i wsparcie. Na zawsze będziemy pamiętać, jak wiele
dobroci od Was otrzymaliśmy 💓
Dziękuję Dyrekcji Szkoły Podstawowej w Paniówkach oraz Proboszczowi
Parafii św. Urbana w Paniówkach za
okazaną pomoc. Dzięki Waszej pomocy możemy ze spokojem ruszać w drogę po zdrowe
serduszko💓
Dziękuję Ewie, mamie Faustynki za przekazanie bardzo wielu
fantów z bazarku charytatywnego, który prowadzi dla swojej córki, dla Łukaszka.
Wylicytowane kwoty zasiliły naszą zbiórkę 💓 Dziękuję Kindze, mamie serduszkowej koleżanki
Ani, za pomoc na samym starcie naszej
zbiórki. Ta pomoc pomogła nam zacząć i uwierzyć, ze się uda 💓
Serdecznie dziękujemy Fundacji Polish Gift of Life oraz
Fundacji PZU.
Podziękowania kierujemy również do Fundacji CorInfantis, za
bardzo sprawnie otwarcie zbiórki i przekanie jej portalowi siepomaga.pl
Dziękujemy znajomym i nieznajomym za każdy przelew, wysłany sms,
za każdy grosz wrzucony do puszek 💓
Dziękujemy również wszystkim za
liczne udostępnienia naszego apelu💓
Jesteście naszymi
Aniołami💓
10 października zaplanowany jest zabieg.
Prosimy o ciepłe myśli, modlitwy, zaciśniete kciuki ✊ 💚 💕
Wrócimy do Was z dobrymi wiadomościami 😀